zaległy post, który miałam opublikować już dawno temu. nasz wypad do Zoo.
po Londynie się spodziewaliśmy nie wiadomo czego, a okazało się, że samo Zoo, założone w 1828 roku, tak naprawdę niewiele się rozrosło od tamtego czasu.
w związku z czym raczej nie można mówić o jakiś fantastycznych warunkach dla zwierząt.
gdyby nie nowoczesne rozwiązania wybiegów to spokojnie mogłabym porównać londyńskie zoo do łódzkiego, które mimo że gdzieniegdzie trąca peerelowską nutką, to powoli się unowocześnia i zaczyna dorównywać lepszym placówkom tego typu.
cena biletu dla osoby dorosłej to niebagatelne 18 funtów. trzeba przyznać że za tyle można zwiedzić fajniejsze obiekty na terenie Londynu.
nam nie było aż tak szkoda, ponieważ dzięki podróży pociągiem do stolicy Wielkiej Brytanii, skorzystaliśmy z oferty 2 za 1.
byliśmy, zobaczyliśmy i postanowiliśmy- więcej już tam nie pójdziemy :/