mimo, że ostatnimi czasy moje pazurki to ogryzki (bynajmniej nie od obgryzania, bo z tym nigdy nie miałam problemu), to nie mogę się oprzeć pokusie, by nosić je pomalowane.
tym razem padło na revlon top speed w kolorze stormy. zakupiony razem z moim niebieskim ulubieńcem (szczegóły tu) za jakiegoś funta, również podbił moje serce.
szybka aplikacja dzięki wygodnemu pędzelkowi, szybko schnie, dwie warstwy ładnie pokrywają paznokieć. nie będę się rozpisywać. uwierzcie na słowo, że jest to kolejny z moich ulubieńców.
mimo, że sam w sobie jest śliczny, postanowiłam go przyozdobić ;p w tym celu wykorzystałam moje nowiutkie bundle monsterki, których jeszcze nie miałam okazji wypróbować. użyłam płytki BM 321 i złotego lakieru Barry M z serii instant nail effects.
razem tworzą naprawdę dobraną parę, czyż nie??