Translate

piątek, 24 sierpnia 2012

sleek GLORY

przyszedł czas na zeswatchowanie jednego z moich ostatnich nabytków- paletki sleek glory. limitowana edycja inspirowana olimpiadą w Londynie.
na początku nie byłam do niej przekonana, głównie pod względem kolorystyki, potem doszły jakieś mało pozytywne opinie innych. no ale jak już jestem sleekomaniaczką, to postanowiłam potraktować ją kolekcjonersko. przecież zawsze jak mi się nie spodoba, mogę puścić ją w świat.

gdy już miałam ją w łapkach, stwierdziłam, ze jest świetna. dużo bardziej mi przypasowała niż maty.
przede wszystkim, sleekowe matowe kolory w porównaniu z perłowymi, są znacznie gorzej napigmentowane. w tej paletce jest to dosyć dobrze widoczne na przykładzie matowej szarości- platform.
początkowo byłam rozczarowana kolejnym żółtym cieniem, ale w odróżnieniu od tych występujących w innych paletkach, ten jest perłowy.
nie wiem czy mi się wydaje, ale konsystencja cieni w tych nowszych paletkach jest jakby bardziej aksamitna, dzięki czemu łatwiej mi się je aplikuje i rozciera.

zdjęcia zdobione w pełnym słońcu. w pojedynczych swatchach po lewej sam cień, po prawej na bazie art deco








tube

overground

bakerloo

jubilee

platform

northern

district

hammersmith and city

picadilly

circle

victoria

  
central

no a wam jak się podoba?? to którą mam zeswatchować jako następną?? snapshots czy coś ze staroci??

15 komentarzy:

  1. Kocham Londyn, ale te kolory jakoś do mnie nie krzyczą :P a może na mnie krzyczą i to dlatego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do mnie na początku też nie przemawiały te kolory, ale naprawdę fajne są :D

      Usuń
  2. Póki co jestem zaspokojona pod kątem cieni ze Sleeka, kupiłam za to dwie palety MUA :D i... pokusiłam się na potrójne róże ze Sleeka. Wybrałam jeden na dobry początek, pokażę go niebawem:)
    Glory podoba mi się ale u siebie nie widzę dla niej miejsca;)
    Niech Ci dobrze służy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chodziłam za tymi różami, ale akurat na moją kolorystykę nie mogłam trafić. na półce same te najintensywniejsze były. MUA u Ciebie widziałam, ciekawa jestem Twojej opinii. a swoją drogą gdzieś w gazetce widziałam zapowiedź MUA w odcieniach złota. niestety u siebie jej nie widziałam, a zapowiada się ciekawie.
      ja to sleeki już kolekcjonersko traktuję. trzech mi brakuje, do posiadania wszystkich palet ever. stwierdziłam, że poswatchuję, może trochę potestuję, a jak mi nie podejdą to pójdą w świat ;p
      (dzisiaj wieczorem odpiszę na maila)

      Usuń
    2. MUA w złocie oglądałam w Londynie i wiem, że nie dla mnie ona. Co do palet z MUA to o wiele lepsze są cienie pojedyncze niż te z palet ale dużo też zależy od koloru. Wybrałam w sumie kolory jakich nie mam a na bazie trzymają się dzielnie cały dzień tylko, że ...niektóre takie zwyczajne są, dzienne...;)
      Paletę zamówiłam przez net bo mój Superdrug miał szybką akcję z nimi i... zostały później tylko testery oraz kolory najmniej chodliwe ale w sumie na to samo wyszło cenowo więc nie marudzę.

      Usuń
  3. Pigmentacja jest naprawdę rewelacyjna;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jestem oczaeiwana ta paletka.Dzieki Tobie:-)Czekam na snapshots

    OdpowiedzUsuń
  5. tez nidawno ja nabylam ale poki co nawet jej nie zeswatchowalam :) fajnie prezentuja sie te kolorki, moze cos zmaluje nia na weekendzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi się ta paletka podoba, ale nie kupowałam
    mam 7szt. Sleeka, muszę się nacieszyć nimi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie kupowałam tej paletki, głównie z powodu kolorystyki. Póki co mam 7 innych paletek Sleek więc czuje się spełniona :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Alieneczka, Katalina- ja mam już prawdziwą manię i tak jak pisałam, kolekcjonuję sleeki, więc i tej nie mogło zabraknąć. przypuszczam, że po jakimś czasie zdecyduję, czy ta paletka zostaje u mnie, czy idzie w świat ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. fajna pigmentacja i kolory :)

    OdpowiedzUsuń

zachęcam Was do komentowania :D