dzisiaj tak na szybko kolejny lakierek Barbara Daly z kolekcji jesień/zima 2011. Forever green to dosyć ciekawa, zgniła zieleń, w takim lekko szarawym odcieniu, z resztą zobaczcie sami. aplikacja w miarę prosta, na zdjęciach dwie warstwy, o ile pierwsza wyschła błyskawicznie o tyle na drugą trochę długo trzeba było czekać, żeby była wystarczająco sucha, by zastemplować wzorki. lakier ma ładny połysk. jeśli chodzi o trwałość, to nie robiłam na nim tygodniowego crash testu, wytrzymał 4 dni, a potem mi się znudził ;p bez top coatu końcówki szybko się wycierają, nie odpryskuje
całość oceniam na 4
a swoją drogą, muszę poinformować, że jest już dostępna kolekcja wiosna/lato 2012, ale szału nie ma :/ a szkoda. spodziewałam się delikatnych pasteli a tymczasem kolory są nijakie. szczegóły i zdjęcia wkrótce
Hej kochana!
OdpowiedzUsuńW tym sezonie szukam idealnej zieleni dla siebie, poszukiwania trwają... :)
Zapraszam do mnie
pozdrawiam! :*
życzę powodzenia w poszukiwaniach. ja polowałam na idealny błękit i wczoraj zakończyłam poszukiwania sukcesem. pozdrawiam również
UsuńYouża
Beautiful shade. I've nominated you for the Versatile Blogger Award!
OdpowiedzUsuńwww.missadelinne.com/2012/04/versatile-blogger-award
thank you very much for an award :)
Usuń