mam kompletnego hopla na punkcie moich włosów i ich pielęgnacji. jeszcze dwa lata temu farbowała je na czarno, ale będąc w collegu na kursie fryzjerskim skręcało mnie, żeby z nimi pokombinować. no więc najpierw pasemka, potem drugi raz, później całkowicie zmieniłam kolor na czerwony. a potem jak zaczęłam rozmawiać o ślubie z moim mężczyzną stwierdziłam, że wcale nie chcę mieć czerwonych włosów na ślubie. więc zaczęło się powolne przechodzenie z czerwieni na coś bardziej stonowanego. a czerwieni nie da się zbyt łatwo pozbyć. no więc nie obyło się bez ściągania koloru. obiecałam sobie że to ostatni taki inwazyjny zabieg i od tamtej pory pozwalam im odrastać, kładąc farbę raz na trzy miesiące.
jednak przede wszystkim zaczęłam je porządnie odżywiać. raz w tygodniu maska no i codziennie po umyciu jedwab!!! bez niego ani rusz!!!
dzięki niemu moje włosy nabrały blasku, łatwiej się układają, nie mam problemów z ich rozczesaniem po umyciu no i nie wiem czy bardziej mi się wydaje czy tak jest naprawdę, ale moje włosy wydają się być mocniejsze i jakby było ich objętościowo więcej.
zdecydowanie jest to kosmetyk bez którego nie mogę się obejść i gorąco go polecam, każdej dziewczynie, która ma suche, zniszczone włosy!!!
Z CHI polecam mgiełkę keratynową:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, nie omieszkam spróbować :)
Usuń