Translate

wtorek, 15 maja 2012

jak tak można??

mimo, że od kilku lat przebywam na emigracji, interesuję się tym, co na bieżąco dzieje się w Łodzi i śmiało mogę się nazwać lokalną patriotką.
dlatego też postanowiłam napisać o tym co wzburzyło mnie i przypuszczam, że nie tylko mnie.
otóż w nocy z soboty na niedzielę do łódzkiego zoo wtargnęło bydło, które nic sobie nie robiło ze znaczenia placówki, na teren której wtargnęło.
łódzkie zoo może nie jest największe i najbardziej atrakcyjne w Polsce, ale od wielu, wielu lat jest lokalną atrakcją dla tysięcy dzieci. i nie tylko. bo nawet jeśli chodzi o mnie, chętnie tam wracam i zawsze miło spędzam czas.
kiedyś myślałam, że idea zoo, nie jest fajna, bo przecież zwierzaki trzymane są w klatkach i mają ograniczoną wolność, ale miałam okazję być na wycieczce "od zaplecza" i zobaczyłam że zwierzaki mają wspaniała opiekę, a władze zoo robią wszystko, by nie tylko uatrakcyjnić teren dla zwiedzających, ale również zmodernizować wybiegi dla wygody zwierząt.
tak więc gdy przeczytałam o wtargnięciu hołoty na teren zoo, zdemolowaniu wystroju zoo i wystraszeniu na śmierć dwóch żyraf, aż poleciały mi łzy z oczu. ze złości, żalu i bezsilności. naprawdę żałuję, że żyjemy w czasach, kiedy nie można wziąć sprawiedliwości w swoje ręce. bo nawet jak wandale trafią przed sąd, będą odpowiadać za zniszczenia mienia a nie za morderstwo dwóch bezbronnych zwierzaków.
mimo wszystko chciałabym, żeby sprawcy zostali jak najszybciej złapani i mam nadzieję, że społeczeństwo im nie wybaczy!!!
o zajściu możecie przeczytać w łodzkiej wyborczej
Straż dla Zwierząt w Polsce wyznaczyła nagrodę 5000 za pomoc w ujęciu przestępców.