Translate

środa, 18 kwietnia 2012

usta w roli głównej

mimo, że zamieszczam swoje posty sporadycznie, codziennie sprawdzam aktualizacje blogów które obserwuję. dlatego właśnie na bieżąco dodaję obserwowane blogi do blogrola, żeby wiedzieć, co nowego. i nawet jeśli rzadko zostawiam komentarze, to musicie wiedzieć, że was czytam.



zaobserwowałam, że teraz czerwona pomadka jest "must have" w każdej kosmetyczce. no i tu ciężki orzech do zgryzienia, bo mnie czerwień na ustach średnio pasuje. przynajmniej ja się nie widzę w jakiejś malinie czy szkarłacie :/ takie kolory bardziej pasują dziewczynom, które reprezentują lato czy zimę. a ja jestem wiosną z domieszką jesieni, no i jak z tego wybrnąć?? szukałam, szukałam i wreszcie znalazłam. z pomocą przyszła mi ikona mody Kate Moss i jej kolekcja dla Rimmla. 





nr. 12 to wspaniały, kremowy, czerwono- ceglasty kolorek, który naprawdę mi pasuje. miły smak, fajnie się aplikuje. jedyny problem to dobranie do niej konturówki, co przy moich niesymetrycznych ustach jest bardziej niż wskazane.



zdjęcia bez konturówki, wybaczcie lekkie roztarcie, ale dojrzałam je już przy zmniejszaniu zdjęć, kiedy po makijażu nie było już śladu. no i trochę mnie wkurzają ślady białego kleju do rzęs. mam już czarny, więc to się nie powtórzy ;p












twarz: rimmel lasting finish ivory, elf complexion perfection, róż z primarka
oczy: paletka sleek au naturel, eyeliner Barry M, tusz maybelline falsies flared
usta: rimmel, kate moss collection, no 12