Translate

niedziela, 13 maja 2012

zdobycze z Polandii

jak w temacie. a małż się zastanawiał, co tyle waży... hihihi...

pędzli nigdy za wiele...




kolejne cztery sleeczki do kolekcji ;p

przybory do walki z upływającym czasem i słoneczko w kremie ;p


zanim zacznę używać szamponów, muszę wypaprać aktualne :/

czytadła. bones na spróbowanie, a Coben i Carroll zawsze w wersji książkowej, bo na kundla nie smakują tak samo.

lektura i zajęcie na najbliższe 7,5 miesiąca ;p

ograniczyłam się do minimum. nawet nie wyobrażacie sobie ile razy w ciągu tych dwóch tygodni musiałam powtarzać sobie, że nie potrzebuję kolejnego lakieru do paznokci :(

i to na tyle :D teraz trzeba potestować ;p